Farrell mnie dzisiaj wkurwił i to jest człowiek który ma rozum. Hmmmm coś mi nie pasowało w tym, ten jego błysk w oku coś nie tak. Zaraz przecież. Te oczy takie pełne. Powiększone źrenice. Ha wiem co ! Ten debil ćpał, kurwa a ja go sprałem. Mike go za drzwi wywalił no nie a trzeba było mu pomóc. Fuck !
Napisze sms do Shinody : Stary słuchaj potraktowaliśmy Dave'a jak śmiecia a on był naćpany. Czaisz to ten człowiek ćpał !
Kurwa jak to ćpał jak do tego dotarłeś ?! - odpisał .
Wyjaśnie Ci jutro. - wysłałem.
Rano ...
Idę do Mike'a nie mam i tak nic do roboty. Hmmm ... No no Bennington wmawiaj sobie, że do Spike'a a na prawdę to do Bogny. Nie ma czasu teraz myśleć. Poszedłem pod zimny prysznic, który zmył ze mnie wszystkie myśli, czułem się lepiej. Poszedłem do pokoju wyszperałem z szafy czerwoną koszulę w kratę, białą bluzkę i czarne jeansy. Ubrałem się, wciągnąłem czarne , brudne od błota glany i poszedłem do Spike'a.
- Siema Mike - powiedziałem kumplowi, który przywitał mnie w drzwiach.
- Siemano właź śmiało - rzekł .
W salonie siedziała uradowana Bogna. Cieszyłem się, że ją zobaczę ale Shinoda zabrał mnie najpierw na rozmowę ...
- Jak to Dave ćpał ?! - wydarł się.
- No normalnie. Pamiętasz jak ja ćpałem miałem powiększone źrenice i moje oczy były takie pełne ? - zapytałem .
- No tak, ale co to ma do rzeczy ?! - był zdenerwowany, chodził po pokoju w te i na zad.
- To ma do rzeczy, że on miał takie oczy ! - olśniłem go.
- Kurwa a ja go wywaliłem z chaty ... - chwycił się za głowę i usiadł po turecku na ziemi.
- Ty wywaliłeś a ja mu szczękę wystawiłem ... - zrobiłem głupią minę.
5 minut później podeszła do mnie Bogna i się we mnie wtuliła, w tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Jest Bogna ? - zapytał dość niski blondynek Mike'a.
- No... - nie zdążył dokończyć .
- Nie nie ma mnie tu ! - krzyknęła wystraszona dziewczyna, podbiegła do drzwi i je zatrzasnęła .
- Hej co Ci ? - zapytałem zatroskany .
- Nic. - powiedziała to po czym spłynęła jej łza po policzku .
- No widzę, że coś się stało. Kto to był ? - dopytywałem podnosząc jej głowę do góry, żeby spojrzała mi w oczy.
- Nikt ważny Chester nie przejmuj się - rzekła .
** Perspektywa Bogny **
No kurwa nie powiem im, że to był Błażej. Jakim cudem on mnie tutaj znalazł, specjalnie wyjechałam, żeby od niego uciec a on mnie po kurwa dniu znajduje. DaFuck ?!
- Powiedz mi proszę - zwrócił się do mnie brat, który patrzył na mnie i Chazza jak na pedałów .
- Mike proszę Cię nie karz mi mówić - powiedziałam cicho i wtuliłam się w tors Chestera.
Staliśmy tak jeszcze kilka minut po czym usiedliśmy na kanapie. Trzymałam Benningtona za rękę, przeszkadzało trochę w tym to gówno na rzepy ale nie mam na co narzekać. Chazzy wydawał się szczęśliwy .
- Chcecie coś do picia ? - zapytał Spike stojący w kuchni .
- Chcesz coś ? - zapytał patrząc się na mnie Chazz.
- Cole - odpowiedziałam nie odrywając od niego wzroku.
- Mike dwa razy cole ! - wydarł się .
- No co się tak patrzysz człowieka nie widziałaś ? - Chester zrobił głupią minę i zaczął się śmiać wniebogłosy.
- No takiego jak ty to nie Panie Bennington - zaczęłam się wygłupiać .
- Ah... Pani Shinoda niech panią oczy nie zaczną palić od takiego pięknego widoku jak ja - Chazz ściągnął koszulkę i przejechał ręką po swoich włosach
- Jakie pan ma piękne tatuaże - popatrzyłam się na nie po czym zaczęłam jeździć palcem po nagim torsie mężczyzny .
Wydurnialiśmy się tak jeszcze dobre trzy minuty, Mike leżał na podłodze w kuchni i się śmiał tak głośno, że pies sąsiada zaczął szczekać .
- Mike a ty co downa masz ?! - zapytał kładąc się na ziemi Chester.
Boże z jakimi ja debilami żyję - schowałam twarz w dłonie i zaczęłam się śmiać ...
Dzwonek do drzwi Spike wstał otworzyć...
- Człowieku błagam daj mi pogadać z Bogną proszę wiem, że ty mnie nie znasz ani ja Ciebie ale daj mi z nią pogadać - usłyszałam głos Błażeja, wychyliłam się zza futryny i zobaczyłam jak on klęczy na progu i ciągnie Mike'a za nogawkę .
- Yyyy... kolego w dupie Ci się poprzewracało ?! - zapytał go Minoda.
- Nie. Proszę daj mi wejść albo ją zawołaj - ten debil prawie ryczał WTF ?!
- No niech Ci będzie ale wstań i nie rób sobie siary - powiedział Mikey .
- Pojebało Cię ? Ja nie chce z nim gadać ! - krzyknęłam na brata.
- Boguś idź proszę - powiedział do mnie błagalnym wzrokiem. Widziałam minę Chestera, był zazdrosny widać to było od razu ...
Wyszłam na zewnątrz do Błażeja ...
- Co chcesz ? - zapytałam patrząc w chmury .
- Ja chcę Cię przeprosić i poprosić, żebyś do mnie wróciła - odrzekł a mnie zamurowało .
- No chyba Cię matka nie kocha ! Po tym co mi zrobiłeś, zapomnij .
- No ale Bogna proszę Cię - wymruczał.
- Nie !
- Ale dlaczego, byłem dobrym chłopakiem, kupowałem Ci co chciałaś, nigdy nie narzekałaś. - mówił to klęcząc...
- No tak byłeś dopóki mnie nie zdradziłeś !
- No ale skarbie ... - mówił.
- Nie żadne skarbie. Wynoś się !
- A co mi takiego zrobisz ?! - krzyknął przyduszając mnie do drzwi które na szczęście trzasnęły .
- Puść mnie ! - krzyczałam jak najgłośniej .
- Zamknij się ! - zaczął mnie całować i wkładać ręce pod bluzkę ...
W tym samym czasie ... Chester ...
- Kurwa Mike on na nią krzyczy !
- To idź tam, w końcu to nie ja chce zostać jej chłopakiem - powiedział Spike
- Zostaw ją ! - podbiegłem do Błażeja i mu przyjebałem z tego gówna co miałem na ręce w nos ...
- I co gówno mi zrobisz wytatuowany debilu ! - krzyknął blondyn .
- A chcesz zobaczyć co Ci zrobię ?! - byłem wściekły czułem jak się we mnie coś gotuje, podbiegł Mike i rozdzielił nas. Karzeł wyszedł z terenu Shinody .
Wziąłem siedzącą na progu, wystraszoną Bognę i zaniosłem ją do salonu ...
- Dzięki Ci Chester - powiedziała i mnie pocałowała w usta awwwwww... to było cudne .
- Widzisz zawszę się przydaję - uśmiechnąłem się i stanąłem niczym Supermen .
Zbliżała się godzina dwunasta w nocy, czas szybko minął ponieważ oglądaliśmy horrory. Bogna zasnęła wtulona we mnie .
- Idź ją zanieś do pokoju - wyszeptał Mike .
- Okey - odpowiedziałem i poszedłem na górę.
Położyłem ją delikatnie na łóżku, przykryłem kocem i pocałowałem w czoło, po czym zamknąłem drzwi i wyszedłem.
Nocowałem u Spike'a, nie chciało mi się wracać o tej godzinie do domu ...
Błażej tak łatwo nie odpuści ! ... Będzie się trochę działo <3 ... Napisałam ten rozdział dzięki Alis Kjedyś Szinołda. która marudziła mi codziennie żebym coś napisała <3 wielkie THX dla Cb ;)
A nie ma za co. Zajebisty. Miłe słówka - to już tradycja xdddddd No nic, czaam na następny i weny życzę :3
OdpowiedzUsuńNo no ^.^ Wena będzie mam pomysł ;) ...
Usuń