- Chester to jest Brad - powiedział Dave wskazując na ,,owcę".
- Siema, zajebiste włosy - uśmiechnąłem się i podałem mu rękę.
- No cześć, dzięki wiem wyglądam jak offieczka no cóż to mój styl - odparł znajomy.
- Na a tu masz Rob'a który ledwo żyje - zaśmiał się Phonix .
- Heja - rzekłem .
- Joe raczej już znasz więc ... - zaczął się śmiać jak pojebany rudzielec.
- No to znam wszystkich - uśmiechnąłem się .
*Nie poszliśmy do szkoły ... było za późno.
- Ziomki to co robimy ? - zapytał Mike.
- Hmmm... sam nie wiem - odpowiedziałem .
- Ja chyba spadam do domu, idę grać na perkusji - rzekł Rob ... Nie poszedł .
- Ty grasz ?! - zdziwił się Dave.
- No ... nawalam trochę po garach.
- I ja teraz dopiero się dowiaduję ?! - wrzasnął Phonix.
- No nie chciałem mówić bo byście stwierdzili że jakiś dziwny jestem itd ... - powiedział Rob.
- Kurwa tak powiedział bym, że z tobą jest coś nie teges ale sam gram na basie i nieraz na gitarze elektrycznej - stwierdził nieśmiało Dave.
- Ty grasz na basie ?! - zdziwiłem się ...
- Dobra jak każdy sobie coś mówi to i ja powiem że śpiewam, znaczy drę ryja - zaśmiałem się .
- Mike a ty masz jakieś zdolności ? - zapytał Brad.
- No, ja no ... no rapuję, gram na klawiszach, gitarze elektrycznej i raczej to na tyle - powiedział z przerażeniem Spike .
- Kurdę ja tak jak Dave na basie - powiedział Bradciak.
- Ja no grafika i DJ no i oczywiście rysunek tak jak Mike - powiedział Joe .
- Kurwa Hahn nie miałeś tego mówić - wydarł się Shinoda.
- Czemu ? - zdziwił się grubas .
- Bo po chuj im wiedzieć, że sobie bazgram jakieś okładki itd ?! - wrzasnął Mike .
- Shut up ! - krzyknąłem na całe gardło aż wszystkich zamurowało .
- O fuck jaki ty masz zajebisty krzyk - zaśmiał się Dave .
- No wiesz ćwiczy się - nie mogłem ze śmiechu .
- To co robimy zapytał trochę znudzony Shinoda.
- A może tak coś zagramy ? - zapytał Rob.
- Ok ale, gdzie ? kiedy ? jak ? o której ? - dopytywał się Brad.
- U mnie - zgłosił się Robson .
- Spoko ale gdzie ty mieszkasz ? - zapytałem.
- Ulica Lincolna to jest od razu koło Parku Lincolna, chyba się nie zgubicie to jakieś 500m - zaśmiał się perkusista.
- To już wiadomo gdzie, teraz wszyscy idziemy po instrumenty i widzimy się przed moim domem - rzekłem.
- Spoko ! - krzyknęli chórem.
- To ja już pójdę i przygotuje się na wasze przyjście - odparł Rob i wyszedł.
*Po krótkim czasie, wszyscy stali już pod moimi drzwiami i czekali na mnie ...
- To co idziemy ? - pytał z niecierpliwością Dave.
- Ruszamy - powiedziałem .
*Po 5 minutach byliśmy pod jego domem .
- Otwieraj ! - Wydarł się Joe .
- Idę ! - odkrzyknął Rob.
*Gdy weszliśmy do środka kolega zaprowadził nas do zajebistego pokoju w którym była perkusja, klawisze, biurko, mikrofon i dwie nowe lśniące gitary (basowa i elektryczna)... Nie było tylko miejsca dla Dj ale Joe przyniósł swój sprzęt z resztą tak jak i my ...
- Ale masz zajebiście - powiedział Brad ze zdziwieniem .
- Nie jest wcale takie zajebiste, ale niech Ci będzie - stwierdził Rob.
- Dobra to co może po piwku i Chester nam coś ciekawego napisze ? - zapytał Dave.
- No dobra ale za piwo - uśmiechnąłem się.
W czwartek czyli dzisiaj mam wolne od szkoły więc pojawią się na tym blogu 2 kolejne rozdziały :) (chyba) xD
Pozdrawiam ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz