Poszliśmy do fryzjera z ulizanego czarnego dupka zrobił się koleś z zajebistym fryzem, przy okazji sam się obciąłem i przefarbowałem na czarno, Dave nie chciał.
- No to gdzie teraz ? - zapytał Mike .
- Jak sądzisz do okulisty z tobą - zaśmiałem się i położyłem rękę na ramieniu kumpla.
- To ruszajmy - powiedział Phonix .
Po krótkim czasie dotarliśmy na miejsce gdy Shinoda powiedział, że on nie musi nosić okularów bo nosił je dlatego, żeby wyglądać jak kujon .
- Nie no spoko i po co marnowaliśmy czas ? - rzekł Farrell.
- Oj tam nie marudź tylko rusz tyłek i do chaty - powiedziałem .
Po 14 minutach wędrówki przez miasto byliśmy pod moją chatą .
- Właźcie - mruknąłem .
- No to co robimy ? - zapytał Mike .
- Jak niby co, no imprezkę ! - krzyknęliśmy wspólnie z Dave'm .
- Phonix dzwoń do kogoś np Roba i Brada lub jakieś panienki - uśmiechnąłem się .
- Spoko zaraz zleci się tu kilka osób, a ty ruszaj po jakieś procenty - powiedział Farrell.
- Kurwa ja jeszcze na żadnej imprezie nie byłem - orzekł Spike z głupim uśmiechem .
- Że co kurwa ?! - wydarliśmy się wspólnie z Phonix'em .
- No normalnie nikt mnie nie zapraszał - powiedział jakoś tak nieswojo czarnowłosy .
*FACEPALM* razem z Dave'm .
- No już ogar jestem pierwszy raz - powiedział kolega.
- Dobra ja już nic nie mówię bo będzie zgon na miejscu - rzekłem z uśmiechem .
- Idę do sklepu, zaraz przyjdę - mówiłem .
Gdy wyszedłem z domu zobaczyłem Diego który przywiózł dość dobrą rzecz.
- Siema .
- Cześć - odpowiedział 20 latek .
- Masz towar ? - zapytałem .
- A ty kase ? - też zapytał .
- Mam, pokaż towar - powiedziałem i wyciągnąłem rękę po woreczek z narkotykami .
- Ej kurwa ale tu jest tylko koka a gdzie metaamfetamina ? - zapytałem ze złością .
- Nie ma - odpowiedział nie pewnie .
- Jak kurwa nie ma ? - pytałem .
- No normalnie - mówił .
- Dam Ci połowę kasy - rzekłem .
- Pojebało Cię ? - mruknął Diego .
- Nie nie pojebało prędzej ciebie bo chcesz całą sumę za połowę tego co miałeś przywieźć .
- No dobra niech będzie - powiedział nieco wkurzony .
- Masz 300$ - warknąłem .
- Dzięki trzymaj i pamiętaj jak by Cię złapali to nie masz tego ode mnie - krzyknął diler .
Poszedłem do tego pierdolonego sklepu po trochę alkoholu i fajek, po załatwieniu wszystkiego wróciłem do domu Dave sprowadził już wszystkich było tam kilka zajebistych lasek .
- Siemano wszystkim procenty przyszły ! - wydarłem się.
Piliśmy i paliliśmy do samego rana każdy obudził się nie wiedząc co się działo wczoraj .
- Ej Dave ? - mruknął Mike .
- Hę... ? - wydusił z siebie Farrell leżący w samych gaciach .
- Co się działo wczoraj ? - pytał .
- Nie wiem, była impreza trochę alkoholu i tak jakoś nic nie pamiętam ... - odpowiedział mu Phonix .
- Dużo coli się piło no i mało się spało ! - wydarł się jakiś koleś który wyglądał jak owca .
- Brad zamknij się ! - krzyknęli przyjaciele .
- O kurwa jaki syf ! - obudziłem się i to były moje pierwsze słowa z rana, choć nie miałem na co dłużej narzekać koło mnie leżała jakaś fajna dziewczyna, ogólnie koło Mike'a i Dave'a też .
- Siema Chazz - powiedział człowiek z rudym zarostem.
- Phonix co Ci się stało ? - zacząłem się śmiać .
- Yyyy... co, kurwa jak mam rudy zarost DaFuck ?! - wydarł się Farrell.
- Idę do lodówki - rzekłem i wyszedłem .
- Dave ! - wydarłem się z kuchni .
- Co ?! - krzyknął.
- Czy ty sprowadziłeś Joe do nas ? - zapytałem .
- Tak a co ? - pytał .
- To że wczoraj lodówka była pełna a dzisiaj nic nie ma ! - wrzasnąłem .
- Co się dzieje ? - powiedział grubas leżący na stole.
- To się dzieje kolego że jak byś mógł to, byś zeżarł nawet urządzenie zwane lodówką ! - wydarłem się aż spadł na podłogę Joe.
Zlecieli się wszyscy do kuchni, nawet dziewczyny ale tylko po to żeby dać swoje numery po czym wyszły z domu, zostało nas sześciu .
Skończyły mi się pomysły ... ale jutro będzie kolejny ;D
Miłe słówka, chcę ciąg dalszy <3
OdpowiedzUsuńNie martw się, zaczynam pisać :D
UsuńThx za miłe słówka ;)