poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 2

Poszliśmy do fryzjera z ulizanego czarnego dupka zrobił się koleś z zajebistym fryzem, przy okazji sam się obciąłem i przefarbowałem na czarno, Dave nie chciał. 

- No to gdzie teraz ? - zapytał Mike .

- Jak sądzisz do okulisty z tobą - zaśmiałem się i położyłem rękę na ramieniu kumpla.

- To ruszajmy - powiedział Phonix .


Po krótkim czasie dotarliśmy na miejsce gdy Shinoda powiedział, że on nie musi nosić okularów bo nosił je dlatego, żeby wyglądać jak kujon .

- Nie no spoko i po co marnowaliśmy czas ? - rzekł Farrell.

- Oj tam nie marudź tylko rusz tyłek i do  chaty - powiedziałem .



Po 14 minutach wędrówki przez miasto byliśmy pod moją chatą .

- Właźcie - mruknąłem .

- No to co robimy ? - zapytał Mike .

- Jak niby co, no imprezkę ! - krzyknęliśmy wspólnie z Dave'm .

- Phonix dzwoń do kogoś np Roba i Brada lub jakieś panienki - uśmiechnąłem się .

- Spoko zaraz zleci się tu kilka osób, a ty ruszaj po jakieś procenty - powiedział Farrell.

- Kurwa ja jeszcze na żadnej imprezie nie byłem - orzekł Spike z głupim uśmiechem .

- Że co kurwa ?! - wydarliśmy się wspólnie z Phonix'em .

- No normalnie nikt mnie nie zapraszał - powiedział jakoś tak nieswojo czarnowłosy .

*FACEPALM* razem z Dave'm .


- No już ogar jestem pierwszy raz - powiedział kolega.

- Dobra ja już nic nie mówię bo będzie zgon na miejscu - rzekłem z uśmiechem .

- Idę do sklepu, zaraz przyjdę - mówiłem .


Gdy wyszedłem z domu zobaczyłem Diego który przywiózł dość dobrą rzecz.

- Siema .

- Cześć - odpowiedział 20 latek .

- Masz towar ? - zapytałem .

- A ty kase ? - też zapytał .

- Mam, pokaż towar - powiedziałem i wyciągnąłem rękę po woreczek z narkotykami .

- Ej kurwa ale tu jest tylko koka a gdzie metaamfetamina ? - zapytałem ze złością .

- Nie ma - odpowiedział nie pewnie .

- Jak kurwa nie ma ? - pytałem .

- No normalnie - mówił .

- Dam Ci połowę kasy - rzekłem .

- Pojebało Cię ? - mruknął Diego .

- Nie nie pojebało prędzej ciebie bo chcesz całą sumę za połowę tego co miałeś przywieźć .

- No dobra niech będzie - powiedział nieco wkurzony .

- Masz 300$ - warknąłem .

- Dzięki trzymaj i pamiętaj jak by Cię złapali to nie masz tego ode mnie - krzyknął diler .



Poszedłem do tego pierdolonego sklepu po trochę alkoholu i fajek, po załatwieniu wszystkiego wróciłem do domu Dave sprowadził już wszystkich było tam kilka zajebistych lasek .

- Siemano wszystkim procenty przyszły ! - wydarłem się.


Piliśmy i paliliśmy do samego rana każdy obudził się nie wiedząc co się działo wczoraj .

- Ej Dave ? -  mruknął Mike .

- Hę... ? - wydusił z siebie Farrell leżący w samych gaciach .

- Co się działo wczoraj ? - pytał .

- Nie wiem, była impreza trochę alkoholu i tak jakoś nic nie pamiętam ... - odpowiedział mu Phonix .

- Dużo coli się piło no i mało się spało ! - wydarł się jakiś koleś który wyglądał jak owca .

- Brad zamknij się ! - krzyknęli przyjaciele .

- O kurwa jaki syf ! - obudziłem się i to były moje pierwsze słowa z rana, choć nie miałem na co dłużej narzekać koło mnie leżała jakaś fajna dziewczyna, ogólnie koło Mike'a i Dave'a też .

- Siema Chazz - powiedział człowiek z rudym zarostem. 

- Phonix co Ci się stało ? - zacząłem się śmiać .

- Yyyy... co, kurwa jak mam rudy zarost DaFuck ?! - wydarł się Farrell.

- Idę do lodówki - rzekłem i wyszedłem .

- Dave ! - wydarłem się z kuchni .

- Co ?! - krzyknął.

- Czy ty sprowadziłeś Joe do nas ? - zapytałem .

- Tak a co ? - pytał .

- To że wczoraj lodówka była pełna a dzisiaj nic nie ma ! - wrzasnąłem .

- Co się dzieje ? - powiedział grubas leżący na stole.

- To się dzieje kolego że jak byś mógł to, byś zeżarł nawet urządzenie zwane lodówką ! - wydarłem się aż spadł na podłogę Joe.


Zlecieli się wszyscy do kuchni, nawet dziewczyny ale tylko po to żeby dać swoje numery po czym wyszły z domu, zostało nas sześciu .




Skończyły mi się pomysły ... ale jutro będzie kolejny ;D 
   

2 komentarze: